Drodzy pasjonaci lean!
Tydzień temu pokazałem Wam, najlepsze (w mojej ocenie) narzędzie do budowania efektywnych zespołów, czyli 5R. Ta mistrzowska metoda przy odrobinie skupienia, wysiłku i zaangażowania zarówno lidera, jak i zespołu przynosi niesamowite efekty. Pokazuje odpowiedzialność zespolu i dążenie do osiągnięcia wspólnych celów. Jeśli jeszcze nie wprowadziliście tego w czyn, to odsyłam Was do poprzedniego wpisu.
Dwa tygodnie temu rozmawialiśmy o poziomie dojrzałości lean w organizacji. Przedstawiłem Wam wtedy cztery poziomy doskonalenia:
Poziom 1. Doskonalenie przeszkadza biznesowi: Incydentalne usprawnienia WŁĄCZ -> WYŁĄCZ
Poziom 2. Doskonalenie dzień po dniu: CEL -> WYNIK -> KAIZEN
Poziom 3. Doskonalenie dzień po dniu + godzina po godzinie CEL -> WYNIK -> PROBLEM
Poziom 4. Dodane doskonalenie tu i teraz: STANDARD -> ODSTĘPSTWO OD STANDARDU -> KAIZEN
Jest jeszcze jeden poziom, o którym nie wspomniałem, a który zdefiniowałem sam na bazie wielu lat doświadczeń. Dzisiaj więc krótko, ale konkretnie o: POZIOMIE INDYWIDUALNYM, czyli MODELU DOSKONALENIA by RADEK DRZEWIECKI
Indywidualne podejście – sukces w doskonaleniu
Nieskromnie przyznam, że nie mogłem doczekać się chwili, w której będę mógł Wam opowiedzieć o wypracowanym przeze mnie modelu doskonalenia.
Poziom indywidualny opiera się głównie na poziomie trzecim, jednak z dodanymi nieregularnymi stymulantami w postaci tu i teraz oraz AWO – ACTION WORKOUT (więcej na ten temat możecie przeczytać w książce The GE Work-Out D. Ulricha i S. Kerra).
Tu i teraz będziemy stosować kilka razy w tygodniu, a AWO raz na kwartał.
By zobaczyć, jak to działa, spójrzcie na poniższą grafikę:
Kombinacja regularności doskonalenia
Skąd pomysł na taką metodę? Pewnie przyznacie mi rację kiedy powiem, że My – Polacy, nie dość, że działamy zrywami, to jeszcze bardzo szybko przechodzimy z pozycji ucznia do mistrza i najzwyczajniej w świecie zdarza się, że brakuje nam pokory. O tym braku pokory wspominałem już wielokrotnie w moich poprzednich wpisach. Dlatego doszedłem do wniosku, że należy dodać do standardowego modelu doskonalenia (tak jak pisałem, najczęściej stosuję poziom 3. – Doskonalenie dzień po dniu + godzina po godzinie CEL -> WYNIK -> PROBLEM) nieregularne stymulanty. Następnie uznałem, że powinniśmy impulsować zespół w tygodniu i jednocześnie dawać szansę na zrywy, które w moim podejściu odbywają się co kwartał.
Opisując to jeszcze dokładniej: sposób przeprowadzania tu i teraz zapożyczyliśmy z Toyoty – dodaliśmy do modelu zarządzania lekko zmodyfikowany dialog mentor-uczeń, a zrywy oparliśmy na lekko zmodyfikowanym (trainstormingzamiast brainstormingu) AWO, czyli modelowym sposobie atakowania i rozwiązywania problemów w General Electric.
Dialog mentor-uczeń pochodzi z rekomendowanej już przeze mnie lektury Toyota Kata Mike”™a Rothera. W GE natomiast sam miałem przyjemność pracować, a to z kolei pozwoliło mi dostrzec ogromną siłę AWO. Proponowany przeze mnie model jest więc kombinacją regularności doskonalenia – godzina po godzinie oraz dzień po dniu oraz nieregularnych stymulantów – kilka razy w tygodniu tu i teraz, uruchamiane poprzez dialog mentor-uczeń oraz raz na kwartał AWO.
Taki sposób pozwala na utrzymanie odpowiedniego poziomu zaangażowania, atencji.
Dodatkowo, moim zdaniem, zapewnia bardzo wysoki poziom zdolności do adaptacji. A to, jak dobrze pamiętacie z opisu modelu przywództwa Leadership734, jest jednym z najważniejszych wyzwań lidera XXI w.
To właśnie zapewnienie zdolności do adaptacji ma być priorytetową cechą umysłu lidera. O jego sercu też nie zapomnimy i w standardowy sposób zachowania naszego przywódcy na co dzień włączymy elementy, które uzupełniają EGO o EMPATIĘ.
Na każdą zmianę musi przyjść czas
Podsumowując krok 5 strategii lean i poziomy dojrzałości organizacji (grafika poniżej) chciałbym Was jeszcze raz uczulić na ważną rzecz. Pamiętajcie, że do każdej zmiany trzeba dojrzeć a przerostowi formy nad treścią mówimy stanowcze NIE! Już przejście z poziomu improwizacja w zarządzaniu na poziom dzień po dniu jest znakomitym osiągnięciem. Lepiej być mistrzem drugiego poziomu, niż mordować się z godziną po godzinie czy też tu i teraz.
Znam firmy, które robiąc tylko codzienne odprawy, poprawiły EBIT oraz satysfakcję z pracy o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt punktów procentowych. Dlatego postarajcie się robić to z rozwagą, krok po kroku, jednak z pełnym zrozumieniem i zaangażowaniem.
Przekonałem Was do mojego modelu doskonalenia? Mam nadzieję, że tak.
Jeśli macie jakiekolwiek pytania, to zapraszam do dyskusji pod postem. 🙂
Do zobaczenia za tydzień!
Radek